
Nasze początki – część 2. W tym zawodzie nauka nigdy się nie kończy – historia Pawła

Pamiętasz początki Leszka? Nadszedł czas na kolejną odsłonę cyklu „Nasze początki”, w którym mówimy o tym, jak znaleźliśmy się w branży IT. Czas na Pawła.
Historie zebrał Patryk, Team Leader i autor całego cyklu.
Oddajemy mu głos…
Paweł jest inżynierem oraz naszym dyrektorem odpowiedzialnym za produkt. Przybliży swoją historię, która sięga czasów Commodore 64 oraz Amigi, czyli czegoś, co ja ledwo pamiętam. Zaczynajmy!
Commodore 64 i Bajtek – naukę czas zacząć
Programowaniem zainteresowałem się bardzo dawno temu. Będąc w siódmej lub ósmej klasie szkoły podstawowej otrzymałem wymarzony Commodore 64. Po kilku miesiącach przechodzenia wszystkich dostępnych gier pomyślałem, że wspaniale byłoby „powiedzieć” komputerowi co ma zrobić. W tamtym czasie nie miałem pojęcia o istnieniu Internetu. Jedynym źródłem wiedzy był dołączony do komputera podręcznik języka Commodore Basic oraz czasopismo Bajtek. Do dziś pamiętam swój pierwszy program komputerowy, który „rozwiązywał” zadania z fizyki. Później przyszedł czas na „sprite”, zwany również „Moveable Object Block”, czyli element graficzny wyświetlany na ekranie, którym sterowałem przy użyciu joysticka.
Na Commodore się nie skończyło. Kolejny krok? Amiga!
Kolejny etap to Amiga 600 i język programowania Amos Pro. W tym czasie trafiłem do kółka programistycznego w Miejskim Domu Kultury. W trzeciej klasie szkoły średniej stałem się posiadaczem pierwszego PC z oszałamiającej wielkości dyskiem. Cały 1 GB. Tak 1 GB pamięci dyskowej, nie RAM-u ? Zacząłem samodzielnie uczyć się Pascala i ostatecznie zdecydowałem, że będę studiował informatykę i zostanę programistą.
Kartkówki z Pascala? Pestka!
Jak postanowił, tak zrobił. Po samodzielnych próbach poskramiania kodu, Paweł dostał się na studia informatyczne.
Jeżeli chodzi o czas studiów to jedną z rzeczy, która najbardziej zapadła mi w pamięci, ale również wpłynęła na to, jak tworzyłem kod i z nim pracowałem, były „kartkówki” z Pascala. Polegały na tym, że na papierze pisaliśmy programy realizujące niezbyt skomplikowane algorytmy. Większość osób uważała to za bezsensowne, ale z perspektywy czasu uważam, że znakomicie uczyło zrozumienia kodu, wręcz „debuggowania” w pamięci.
Natomiast koniec opowieści Pawła winszują bardziej znane języki, czyli:
Później przyszedł czas na C, C++, Javę, a w 2001, będąc na trzecim roku studiów, rozpocząłem pracę programisty. Pamiętam jak po pierwszym dniu pracy, wracając do domu, zaszedłem do pobliskiej księgarni kupić książkę o JSP (JavaServer Pages). To w tym momencie rozpoczął się okres bardzo szybkiej nauki, który tak naprawdę trwa do dziś. W tym zawodzie, jeżeli chce się być dobrym, należy cały czas się uczyć i rozwijać swoje kompetencje. To czyni ten zawód bardzo wymagającym, ale również – bardzo ciekawym.
I tym akcentem zamykamy historię Pawła. Inspirująca, prawda? Dodam od siebie, że możliwość pracy z tak doświadczonymi developerami, którzy pamiętają początki Internetu w Polsce, to prawdziwa przyjemność i nieocenione doświadczenie.
A w kolejnej odsłonie swoją historią podzielę się z Tobą ja, Patryk – opiekun cyklu „Nasze początki”. Nie będzie może tak dużo historii kodowania, jak w przypadku Pawła czy Leszka, ale na pewno będzie ciekawie. Podzielę się moimi największymi wyzwaniami, ale też podpowiem, co warto umieć, żeby dołączyć do AUCTANE. Do zobaczenia!