Carriers Team w AUCTANE – czym się zajmuje i co musi umieć?

Carriers Team w AUCTANE - czym się zajmuje i co musi umieć?

Agnieszka zasila zespół Impostors już drugi rok jako Business Analyst. Na naszym blogu zdradza, z czym wiąże się jej praca i jakie obowiązki tak naprawdę należą do naszych developerskich zespołów kurierskich.

Agnieszko, w AUCTANE rozwijamy platformę łączącą sprzedawców, kupujących oraz kurierów i aby te prace lepiej spiąć, zbudowaliśmy odpowiednie zespoły. Jako członek jednego z nich – zespołu kurierskiego, opowiedz, na czym dokładnie polega praca Twojego działu? Z czym się wiąże?

Praca zespołów Carriers polega na tym, żeby tworzyć kod aplikacji dla kurierów. Mamy tu różne osoby z różnymi zadaniami. Ja jako analityk biznesowy jestem odpowiedzialna za stworzenie designu, czyli dokumentu, na podstawie którego inna osoba, a dokładniej developer pisze odpowiedni kod. Krótko mówiąc, zespoły kurierskie zajmują się po prostu tworzeniem rozwiązań dla kurierów.

Czy taki zespół jest samowystarczalny czy współpracujecie z innymi działami w firmie?

Najczęściej współpracujemy z analitykami wymagań, Requirements Analysts, bo to od nich ja jako analityk biznesowy dostaję dokument, na którym pracuję. Z działem Customer Implementation, bo oni przejmują zadania po konfiguracji. To są te dwa działy, z którymi wymieniamy się największą ilością informacji i z którymi współpracujemy na co dzień.

Przeczytaj również: Analitycy stoją na pierwszej linii frontu. Historia Macieja

Jako Business Analyst masz na sobie dużą odpowiedzialność, bo musisz przygotować odpowiednią dokumentację, z której korzystają inni. Co jest największym wyzwaniem w tej pracy?

Największym wyzwaniem są zawsze elementy programistyczne, które się pojawiają. Jest to coś dla mnie nowego, coś, czego ciągle się uczę i zdecydowanie to mogę klasyfikować w kategorii wyzwania.

Koledzy pomagają w kwestiach technicznych czy uczysz się wszystkiego sama?

Dużo uczę się sama, ale oczywiście koledzy są bardzo pomocni. Odpowiadają na każde pytanie i jeśli mam wątpliwości, zawsze je rozwieją.

To wróćmy na chwilę do początków. Skąd wzięłaś się w AUCTANE? Z jakim doświadczeniem tu przyszłaś?

Jestem w AUCTANE od maja ubiegłego roku. W zasadzie przebranżowiłam się całkowicie, bo wcześniej w ogóle nie zajmowałam się takimi rzeczami, jakimi zajmuję się teraz. Wcześniej byłam odpowiedzialna m.in. za rozliczanie projektów unijnych między innymi, więc byłam w projektach, w których pracowali developerzy, tylko zajmowałam się bardziej stroną administracyjną. Teraz mam kontakt bardziej z „wnętrzem”, z kodem i to mi się bardziej podoba.

To duża odwaga z Twojej strony, żeby się przekwalifikować w kierunku technicznym, gratulacje. Powiedz, jak wyglądał proces rekrutacji. Przez jakie etapy kolejno przeszłaś?

Zostałam zaproszona na rozmowę, do której przygotowałam się naprawdę bardzo mocno. Generalnie wśród znajomych chodzą już legendy o tym, jak Agnieszka siedziała i przygotowywała się do rozmowy w AUCTANE (śmiech). Zrobiłam naprawdę kawał super roboty i przyszłam na tę rozmowę tak przygotowana, że myślę, że zrobiłam dobre wrażenie. Po prostu mimo że nie do końca siedziałam w temacie IT, bo byłam jeszcze “świeżaczkiem”, to postarałam się, żeby przyjść na rozmowę w pełni przygotowaną, z dużą wiedzą. Miałam troszkę materiałów, wiedziałam, czego mogę się na tej rozmowie spodziewać, więc po prostu starałam się do tej rozmowy przygotować. Chyba zrobiłam pozytywne wrażenie, spodobałam się, bo zostałam zatrudniona.

Następny etap to był cały miesiąc onboardingu, szkoleń, gdzie mieliśmy trochę większą grupę. Wszyscy się wdrażaliśmy, zapoznawaliśmy z tym, jak firma funkcjonuje, co się tutaj tak naprawdę dzieje. Wymagało to ode mnie dużo wysiłku, poświęcenia, żeby faktycznie się wdrożyć, starać się nie odstawać od osób, które w branży IT siedzą dłużej. Czy dałam radę? Zobaczymy (śmiech). Jestem tutaj już ponad rok, myślę, że daję radę i że jest OK.

Przeczytaj również: Rozwiązywanie problemów w pracy i po godzinach. Historia Hani w AUCTANE

Mówisz, że przygotowałaś się do rozmowy perfekcyjnie. Czy to pomaga w opanowaniu stresu podczas rozmowy o pracę?

To, że byłam przygotowana merytorycznie, nie znaczy, że nie byłam w jakiś sposób zestresowana. Bo przygotowanie merytoryczne to jest jedna sprawa. Ważny jest jeszcze ten vibe, jaki towarzyszy Ci jako osobie i to, co sobą reprezentujesz w formie takiej aury, jaką wokół siebie roztaczasz. To jest druga sprawa i wydaje mi się, że moją mocną stroną jest otwartość do ludzi i to, że faktycznie łatwo te kontakty nawiązuję. Więc może to był taki dodatkowy plusik. A to, że dałam radę merytorycznie, na pewno przyczyniło się do tego, że AUCTANE postanowiło dać mi szansę. Czy się sprawdziłam? To już pytanie do managementu (śmiech).

Z pewnością dadzą odpowiedni feedback. A wracając do Twoich obowiązków – pokrywają się z tym, czego się spodziewałaś, przychodząc do AUCTANE?

W momencie wdrażania się do firmy byłam w pełni świadoma, że przede mną długa droga i będę musiała się jeszcze wiele nauczyć. Trochę mnie to przerażało, ale myślałam sobie „dasz radę”. Szczególnie, że zewsząd były głosy, mówiące „zobaczysz, po roku jest łatwiej” (śmiech). Minął rok i faktycznie jest trochę łatwiej, pewne procesy się w głowie układają, ale też w ciągu tego roku przeszliśmy rebranding, ciągle dopracowujemy procesy, jest wiele zmian wewnątrz organizacji z tym związanych. Więc mimo tego, że czuję się już pewniej, to różnica między tym, co czułam wtedy, a tym, co czuję teraz, nie jest aż taka super wielka (śmiech). Myślę, że jest to praca na tyle wymagająca, że cały czas trzeba się uczyć, siedzieć w temacie, ogarniać, co się dzieje.

Zmiany ostatniego roku odczuwamy wszyscy i robimy, co w naszej mocy, żeby stabilizacja była bardziej odczuwalna. Czego życzymy i sobie i Tobie. Dziękujemy za rozmowę.

Inne aktualności